Lubicie słuchać historii? Podobno każdy to lubi – i Adrian nie był tu wyjątkiem. Z zaciekawieniem słuchał najpierw babci, później mamy, wreszcie kolegów i w późniejszym czasie swoich wykładowców na studiach. Na studiach, na które poszedł czując wewnętrzną potrzebę, ponieważ Adrian był człowiekiem, który miał plan. I właśnie go realizuje.
Takich osób jak Adrian wcale nie ma wielu – studia w znakomitej większości przypadków są dla świeżych maturzystów sposobem na przedłużenie młodości. Bohater naszej historii nie wyruszył po edukację od razu, nie myślcie sobie – najpierw bowiem postanowił zdobyć doświadczenie, choć odrobinę. Jako że wcześniej rodzice zapewniali mu godny byt, o pieniądze w zasadzie nie musiał się martwić, zatem swój wolny czas dzielił między realizację hobby, a doskonalenie własnych umiejętności (o czym jeszcze wtedy nie wiedział).
Adrian poszedł zatem pracować jako… barman. Dlaczego? Otóż doszedł do wniosku, że możliwość poznania wielu ludzi jest olbrzymim atutem tej pracy. Płacili marnie, ale Adrianowi to nie przeszkadzało – jego rodzice byli go w stanie utrzymać, zatem zarobione pieniądze odkładał (oczywiście nie w całości – przecież każdy lubi się bawić). Mniej więcej po pół roku zaczął się u niego regularnie pojawiać pewien klient, ubrany elegancko, ale nie sztywno. Okazało się, że jest to osoba związana z tak zwanymi nowymi mediami – i Alex, bo tak się nazywał ów przybysz, potrafił o nich opowiadać bardzo zajmująco. Na tyle zajmująco, że w głowie Adriana zakiełkował pomysł, by wybrać kierunek związany właśnie z tą dziedziną.
Po roku spędzonych na studiach dziennych zdecydował jednak przenieść się na studia zaoczne. Wybór raczej mało popularny wśród osób zaczynających edukację, Adrian doszedł jednak do wniosku, że dzięki temu łatwiej będzie zdobyć doświadczenie. Dziś Adrian jest w trakcie robienia doktoratu, zajmuje też wysokie stanowisko w jednej z większych agencji reklamowych w swoim mieście. Można? Pewnie – trzeba mieć tylko plan.
Leave a Reply