Skończ szkołę, a pracodawcy będą się o ciebie kiedyś bić! – gdybym dostawał złotówkę za każdym razem, kiedy słyszałem to zdanie to dzisiaj pracować z pewnością bym już nie musiał, bo opływałbym w luksusy. Tak się jednak nie stało, a rzeczywistość okazała się o wiele bardziej brutalna, niż kiedyś mi o tym mówiono. Dzisiaj zdobycie wykształcenia wyższego znaczy tyle, co nic.
Winna jest temu sytuacja na rynku pracy oraz ogólny stan polskiego szkolnictwa – szkoły wyższe swego czasu wyrastały jak grzyby po deszczu, stąd prestiż związany ze zdobyciem dyplomu jest obecnie o wiele niższy, niż kiedyś. W dodatku studia nie są już przywilejem bogatszych, a skoro stały się ogólnodostępne, to ich wartość po prostu musi być niższa, niż kiedyś.
Poza tym studia nie uczą już w tej chwili żadnych praktycznych umiejętności, a wręcz przeciwnie – rozważania akademickie może i są zgodne z prehistorycznymi założeniami stojącymi za wykładami na uczelniach, ale na realnym stanowisku pracy, w realnym życiu pasują jak pięść do nosa.
Czy zatem studiować nie warto? Nie do końca – tak jak jednak kiedyś wystarczał ukończony pierwszy
stopień studiów, tak dzisiaj wyróżnikiem jest dopiero doktorat. Magister to natomiast norma, z kolei na licencjat pracodawcy nie zwracają najmniejszej nawet uwagi. Nie bez przesady coraz częściej powtarza się również, że studia są dla wytrwałych, nie zaś dla najmądrzejszych. I osobiście jestem w stanie potwierdzić tę tezę.
Studia to jednak doskonałe miejsce i doskonały czas, żeby zyskać ważne znajomości. Historia największych spółek i największych firm zaczyna się właśnie w momencie, w którym dwóch przyszłych wspólników usiadło razem w ławce. Zresztą nie trzeba od razu mierzyć tak wysoko – obecnie na wielu kierunkach wykładają osoby, które prowadzą swoje własne firmy. dobra forma zaprezentowania swojej osoby na zajęciach to całkiem niezły wstęp do ewentualnej aplikacji.
Leave a Reply